Vampire Survivors

Vampire Survivors

recenzja

Be the bullet hell!

Kiedy Poncle publikował pierwszą wersję Vampire Survivors na Steamie w grudniu 2021 roku zapewne nie spodziewał się, że jego gra odniesie taki sukces.

No bo nie oszukujmy się, pod względem graficznym ten indyczek nie jest jakoś piękny, a sama rozgrywka też nie jest skomplikowana - musimy po prostu przetrwać kolejne fale wrogów.

A jednak tytuł ten stał się swego rodzaju fenomenem. Do dnia dzisiejszego Vampire Survivors ma ponad 192 tysiące “przytłaczająco pozytywnych” recenzji, a kolejni deweloperzy, wzorując się na grze Poncle, tworzą klony dzięki którym chcieliby też odnieść podobny sukces. Nic jednak na razie nie przebiło popularności oryginału..

Posiadacze Switcha musieli czekać aż do 17 sierpnia 2023 na grę Poncle, by móc przekonać się jak jego gra sprawdzi się na hybrydowej konsoli. Ja miałem okazję jeszcze przed premierą pograć w ten tytuł i doszedłem do wniosku, że takiego tytułu Switch potrzebował. Ale po kolei.

Nasze zadanie jest proste - musimy przetrwać trzydzieści minut na planszy, na której z każdą chwilą pojawia się co raz więcej wrogów. Nasza postać atakuje automatycznie, więc jedyne czego od nas się wymaga to umiejętne lawirowanie pomiędzy kolejnymi hordami potworów. Że niby proste? Na początku może tak i jest. Ale z kolejnymi minutami wrogów jest co raz więcej i musimy się wykazać niezłą zręcznością.

Zabite potwory zostawiają po sobie niebieskie kryształy, których zbieranie podbija nam doświadczenie. Zapełniając cały niebieski pasek zdobywamy nowy poziom, a wraz z nim nowe umiejętności czy ulepszenie dla naszej broni. Dzięki temu zaczynamy siać coraz większe zniszczenie wśród wrogów i mamy szansę dłużej przetrwać na planszy.

Ołszitołszitołszitołszitołszit... | Vampire Survivors na Nintendo Switch

Co jakiś czas pojawiają się więksi i mocniejsi wrogowie. Po ich zabiciu możemy znaleźć skrzynię, dzięki której zdobędziemy lepsze usprawnienie naszej broni i górę złota. A złoto to przydaje się później przy wykupywaniu stałych ulepszeń dla naszego bohatera.

Jak widać rozgrywka nie jest jakaś skomplikowana. Również i pod względem graficznym czy dźwiękowym nie mamy tu do czynienia z czymś wyjątkowym. Ot, warstwa audiowizualna jest poprawna.

Siłą tego tytułu jest jednak coś innego - jej miodność i grywalność. Bo ta gra wciąga na maksa. Nasza postać zginęła? Od razu wracamy do menu głównego i odpalamy kolejną rozgrywkę. A potem kolejna śmierć i kolejny restart. I kolejny. I kolejny. Nawet człowiek się nie obejrzy, kiedy zamiast kilku minut z Vampire Survivors okazuje się, że spędził z tym tytułem więcej czasu niż wcześniej zakładał. I za takie coś chwali się grę Poncle.

Wersja na Switcha wprowadza jedną rzecz - kanapowe multi pozwalające grać do czterech graczy jednocześnie. Niestety, nie miałem okazji przetestować tego trybu gry, ale wydaje mi się, że może być przy nim sporo radochy. W szczególności na jakiejś mniejszej czy większej imprezce 😉

Ciekawe co tym razem się trafi... | Vampire Survivors na Nintendo Switch

Warto jeszcze dodać, że oprócz samej wersji podstawowej w eShopie dostępne są również dwa DLC po 7,99 PLN każdy:

Dodają one nowe plansze, postacie, potwory oraz liczne sekrety, czekające na odkrycie przez graczy.

Vampire Survivors ogrywałem w trybie handheldowym i bardzo przyjemnie się grało w tym trybie. Jedyny minusik, jaki mogę tu zgłosić to fakt, że wielkość literek jest wtedy dość mała i trzeba nieco wysilić wzrok. Warto tu jeszcze wspomnieć, że w grze dostępna jest polska wersja językowa (za co plusik).

Vampire Survivors to indyk, którego warto mieć w swojej kolekcji. Bo to tego typu gra, która nie wymaga od nas jakiegoś dużego zaangażowania umysłowego czy śledzenia zawiłej historii. To tytuł, do którego możemy usiąść “na kilka minut” (cudzysłów użyty specjalnie), po to tylko by spróbować osiągnąć lepszy wynik - dłużej przeżyć, zdobyć więcej expa czy złota. Gra Poncle zapewnia nieskomplikowaną, ale wciągającą rozgrywkę. Bo syndrom “jeszcze jednej próby” jest tu na porządku dziennym.

Mówiąc krótko - Pan Nindyk poleca!

Ocena końcowa

4/5
nindyk wspaniały

Na plus:
prosta i wciągająca rozgrywka,
syndrom "jeszcze jednej rozgrywki",
kanapowe multi do 4 graczy.

Na minus:
wielkość tekstu w trybie handheldowym mogłaby być większa.

Werdykt:
Vampire Survivors zapewnia nieskomplikowaną, ale wciągającą rozgrywkę - warto mieć ten tytuł w swojej kolekcji.

Deweloper: Poncle
Wydawca: Poncle
Data wydania: 17 sierpnia 2023
Waga: 404 MB
Cena: 19,99 PLN (podstawowa wersja), 7,99 PLN (DLC)

Vampire Survivors w Nintendo eShop


Dziękuję Future Friends Games za udostępnienie gry do recenzji.

Chcesz być na bieżąco z wiadomościami ze świata gier niezależnych na Switcha? Dodaj Nindyczy Przegląd do swojego czytnika RSS!


Podaj dalej:


Pan Nindyk

Wspieraj Pana Nindyka

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to będę wdzięczny za postawienie mi wirtualnej kawy lub zostanie moim patronem. To mnie zmotywuje do dalszego pisania i tworzenia prawdopodobnie najlepszej polskiej strony o grach niezależnych na Nintendo Switch.



Partner strony:

Partnerem strony jest Forever Entertainment


Poprzedni wpis Następny wpis