W tym roku przypada 25-lecie Tamagotchi. Z tej okazji nastąpi relaunch tej marki w Polsce, wraz z edycją specjalną z R2-D2.
Jeżeli Wasze dzieciństwo przypadało na drugą połowę lat 90-tych, to na pewno kojarzycie Tamagotchi - elektroniczne urządzenie z małym ekranikiem LCD, na którym hodowaliśmy wirtualne zwierzątko. Szał na ten japoński gadżet ogarnął dzieciaki na całym świecie - i małych i dużych, chłopców i dziewczynki. Każdy chciał mieć to niewielkie urządzenie.
Kiedy pierwsze Tamagotchi pojawiło się na japońskim rynku w listopadzie 1996 roku, Bandai nie spodziewało się, że ich urządzenie stanie się tak popularne. W samej Japonii sprzedano ponad 10 milionów sztuk w ciągu pierwszego roku. Na całym świecie zaś do tej pory sprzedano ponad 82 miliony urządzeń.
W Japonii Tamagotchi cały czas jest popularne i co jakiś czas wychodzą edycje specjalne, np. z Evangelionem czy Pokemonami.
W tym roku przypada 25-lecie tej marki. Dzięki staraniom warszawskiej firmy Super Buzz (to dzięki niej można w Polsce kupić modele gunpla), Bandai postanowiło z tej okazji zrobić relaunch oryginalnego Tamagotchi w Polsce.
Do sprzedaży trafi seria Tamagotchi Original, która dostępna będzie w aż 10 wariantach kolorystycznych:
Cena została ustalona na 99,99 PLN.
Jakby tego było mało, to do sprzedaży trafi również wersja specjalna ze świata Star Wars.
W tym wypadku zaopiekujemy się R2-D2 - będziemy musieli zadbać o to, by nasz robot był czysty i naładowany. Dodatkowo będziemy mogli zagrać z nim w 2 mini-gry (gaszenie pożaru oraz dejarik).
Edycja specjalna Tamagotchi z R2-D2 dostępny będzie w klasycznej i holograficznej wersji kolorystycznej.
Ta wersja została wyceniona na 149,99 PLN.
Pierwotnie Tamagotchi miało trafić do sprzedaży w listopadzie. Niestety, na skutek ogólnoświatowych problemów z transportem, premiera w Polsce została przesunięta na połowę grudnia.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by już teraz zarezerwować dla siebie swój egzemplarz. Obydwie wersje dostępne są m.in. w sklepie Plastiq.
Swoją drogą muszę skontaktować się z Bandai czy by nie chcieli wydać wersji specjalnej z Nindykiem do hodowania. Wiecie, nie tylko trzeba by było go karmić czy myć, ale również zapewniać rozrywki podrzucając mu różne gry dla jego konsoli 😁
Podaj dalej:
Spodobał Ci się ten tekst? Pomóż mi dotrzeć do nowych czytelników i podziel się nim w mediach społecznościowych.
Doceniasz moją pracę w pisaniu o ciekawych grach na Switcha? Postaw mi wirtualną kawę.
Tylko Japończycy mogli wymyślić symulator randek. I chyba tylko w Japonii ten typ gier mógł odnieść tak duży sukces.