Od czasu do czasu trafi się na Switcha gra na tyle unikalna, że można śmiało nazwać ją nindyczą perełką. I takim właśnie tytułem jest Papetura.
Papetura to polska produkcja, będąca wyjątkową przygodówką. Dlaczego tak uważam? Ponieważ rozgrywa się w świecie wykonanym w całości z papieru. A świat ten został stworzony odręcznie (!) tylko przez jedną osobę (!!!) - Tomasza Ostafina. Dlatego też nie powinno dziwić, że gra tworzona była przez sześć lat.
O czym opowiada ten tytuł? Historia nie jest jakoś bardzo skomplikowana. Wcielamy się w rolę papierowego stworka o imieniu Pape, który postanawia zmierzyć się z ognistym potworem zagrażającym papierowemu światu. Aby dojść do celu musimy zwiedzić kilka papierowych lokacji, rozwiązując różnorodne zagadki. Po drodze spotykamy magicznego stworka Tura, który będzie nas wspierał w tej wędrówce.
Jak wspomniałem na początku, Papetura jest takim małym unikalnym tytułem.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to konstrukcja papierowego świata. Widać, że Tomasz Ostafin włożył w jego stworzenie mnóstwo pracy i serca. Przyglądając się kolejnym lokacjom wręcz czuć ich papierową strukturę i delikatność. I każda z nich robi wrażenie.
Zresztą, nie tylko odwiedzane przez nas miejsca są papierowe - również nasi bohaterowie, jak i wszystkie stworki, które spotkamy na swojej drodze, są wykonani z papieru.
Szacunek dla autora za to co zrobił - chapeau bas, panie Tomaszu.
Grając w ten tytuł czułem niesamowity klimat tej produkcji - tajemniczość, czasami nawet lekką grozę (co nie znaczy, że jest tu się czego bać). To oczywiście zasługa oprawy wizualnej oraz muzyki, za którą odpowiada Floex. Oprawa dźwiękowa jest delikatna, można się wręcz pokusić o stwierdzenie, że eteryczna. Nie dominuje ona w grze - jest świetnym tłem do tego, co widzimy na ekranie.
Warto tu wspomnieć, że Papetura pozbawiona jest dialogów. Poza planszą tytułową (na której faktycznie jest tylko tytuł) nie uświadczymy tu żadnych słów. Sama komunikacja między postaciami w grze opiera się tylko na piktogramach. Powoduje to, że bez względu na to, jakim językiem posługuje się gracz, każdy zrozumie jej przekaz. Dzięki temu gra jest uniwersalna i trafi do każdego, bez względu na miejsce zamieszkania czy wiek.
Słówko jeszcze o sterowaniu. Tutaj całość operujemy przy pomocy dwóch analogów (lewym poruszamy postacią, prawym celujemy) i trzech przycisków - akcji, "strzału" i uzyskania podpowiedzi. Podchodząc do jakiegoś przedmiotu, na którym możemy wykonać jakąś czynność, zostaniemy o tym poinformowani poprzez odpowiedni piktogram. Proste, minimalistyczne i zrozumiałe. Samo sterowanie padem jest przyjemne i nie mam się do czego przyczepić.
Gra nie należy do trudnych. Jeżeli jednak zdarzy się komuś zaciąć, można skorzystać z podpowiedzi. I ten element został wykonany w ciekawy sposób. Bo aby zobaczyć podpowiedź, należy zagrać w mini grę, w której trzeba wykazać się zręcznością. Naszym celem jest zjedzenie niebieskich muszek omijając czerwone stworki - bardzo fajne i ciekawe urozmaicenie rozgrywki.
Czy Papetura ma jakieś minusy? Zapewne znajdą się malkontenci twórcach, że grę można ukończyć w bardzo krótkim czasie. Mi przejście tego nindyka zajęło niecałe dwie godziny. Ale nie uważam, by to było za krótko. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest to idealny czas dla opowiedzianej historii. Dzięki temu nie czuję, by gra była w jakiś sposób sztucznie wydłużona.
Reasumując - Papetura to mała nindycza perełka, po którą warto sięgnąć. Za niecałe 40 złotych dostajemy uniwersalną opowieść, którą doceni się za unikalną oprawę i klimat. Fani przygodówek, a przede wszystkim produkcji od Amanita Design, powinni obowiązkowo sprawdzić ten tytuł.
Na plus:
unikalna oprawa,
klimatyczna muzyka,
papierowy świat.
Na minus:
brak
Werdykt:
Mała przygodówkowa perełka, w której czuć ogrom pracy i serca, jaką włożył w nią autor. Warto zagrać w ten tytuł, by docenić dzieło Tomasza Ostafina.
Deweloper: Petums
Wydawca: Feardemic
Data wydania: 1 grudnia 2022
Waga: 1.56 GB
Cena: 39,99 PLN (34,99 PLN do 21 grudnia 2022)
Dziękuję Feardemic za udostępnienie gry do recenzji.
Podaj dalej: Wspieraj Pana Nindyka Partner strony:
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to będę wdzięczny za postawienie mi wirtualnej kawy lub zostanie moim patronem. To mnie zmotywuje do dalszego pisania i tworzenia prawdopodobnie najlepszej polskiej strony o grach niezależnych na Nintendo Switch.