Nintendo Switch - czy czeka nas kolejna rewolucja na rynku konsol?

Nintendo Switch - czy czeka nas kolejna rewolucja na rynku konsol?

varia

W czwartek 20 października Nintendo przedstawiło 3-minutowy film, na którym pokazało swoją najnowszą konsolę — Nintendo Switch (znaną wcześniej jako Nintendo NX).

Hajp, jaki się nakręcił w internecie po premierze powyższego filmiku był spory. I nie powiem — i mnie się on udzielił. Bardzo trafnie to skomentował Łukasz Wojciechowski na Twitterze:

Nintendo genialnie przedstawiło Switcha, bo ludzie chcą to tu i teraz. B. mocny start. A cena, wygoda, specsy — kogo to obchodzi, co nie? ;)

Mówiąc krótko, Nintendo w umiejętny sposób sprzedało swoją wizję nowej konsoli.

No i jeszcze jedna ciekawostka — nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale na filmie promocyjnym występują osoby w wieku 20–25 lat. Czyżby oznaczało to, że japońska firma zmieniła grupę docelową swoich konsol?

Przejdźmy jednak do konkretów, bo nie samym hajpem człowiek żyje.

Co wiadomo na pewno?

Nintendo Switch jest hybrydowym urządzeniem, które łączy w sobie konsolę stacjonarną i przenośną. W jej skład wchodzi stacja dokująca (dzięki niej podłączymy NS do telewizora), tabletopodobną jednostę centralną z ekranem LCD oraz dwa kontrolery nazwane Joy-Con, które możemy używać według uznania — wpięte lub odpięte od urządzenia. Co więcej, mogą być one używane przez jednego lub dwóch graczy (lokalny multiplayer na podzielonym ekranie). Dodatkowo będzie można dokupić Pro Controller, który zbliżony jest do “tradycyjnych” padów.

Nośnikiem gier będą cartridge. W przypadku konsoli przenośnej to nic nowego dla Nintendo, ale jeżeli spojrzymy na Switcha pod kątem stacjonarki, to jednak jest to swego rodzaju powrót firmy do korzeni.

Coś jeszcze? A tak — lista deweloperów, którzy będą dostarczać na NS gry. Atcivision, Bandai, Atlus, Level-5, Capcom, EA, Nippon Ichi, Square Enix, Sega, Ubisoft i wielu, wielu innych. Wystarczy tylko rzucić okiem na poniższy obrazek, by mieć obraz tego jak dużo firm jest zainteresowanych współpracą z Nintendo:

Na filmie widać też kilka gier, które mogą być dostępne na start konsoli (choć oczywiście nie muszą): nowe trójwymiarowe Super Mario Bros., Legend of Zelda: Breath of the Wild, Mario Kart (8? 9?), Splatoon (druga część?) i NBA.

Czego jeszcze nie wiemy?

Największą niewiadomą jest szczegółowa specyfikacja techniczna konsoli. Na tę chwilę wiadomo tylko, że sercem konsoli jest specjalna wersja układu Tegra od nVidii. I tylko tyle.

Jedna z plotek mówi, że konsola po podłączeniu do telewizora będzie wyświetlała gry w rozdzielczości FullHD (1080p), natomiast w wersji przenośnej — 900p. Jednak samo urządzenie nie będzie miało problemu ze streamowaniem materiałów 4K.

Kolejną niewiadomą (równie istotną co specyfikacja) jest żywotność baterii w wersji przenośnej - po ilu godzinach grania trzeba będzie szukać gniazdka?

No i trzeci a - cena. Tu chyba komentarz jest zbędny.

Na tę chwilę Nintendo nie podaje więcej szczegółów. Obiecuje jednak, że kolejne informacje na temat nowej konsoli pojawią się w 2017 roku, jeszcze przed premierą Switcha (która zapowiedziana jest na marzec).

Czy faktycznie Nintendo Switch zrewolucjonizuje rynek konsol?

Na tę chwilę trudno jeszcze powiedzieć czy tak będzie, ale oczywiście jest na to szansa. Skoro udało się tak z Wii i kontrolerami ruchowymi, to czemu nie z hybrydową konsolą? Takie urządzenie to coś, czego na rynku jeszcze nie było i ma szansę zawojować świat. Pod warunkiem oczywiście, że Nintendo będzie miało wsparcie zewnętrznych deweloperów i że cena samej konsoli nie będzie za wysoka.

Nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać na premierę do marca 2017 roku.


Poprzedni wpis Następny wpis