Polskie arcade'owe wyścigi w neonowym PRL-u.
Zręcznościowe ścigałki mają się cały czas dobrze, a Nintendo Switch wydaje się być bardzo dobrą konsolą na takie produkcje. Jak w takim razie wybić się podobną produkcją, a przy okazji uderzyć w sentymentalny punkt Polaków?
Można na przykład użyć samochodów i miejscówek z krajów bloku wschodniego - tak jak to zrobił Sylwester Osik w swojej grze Electro Ride: The Neon Racing. Ale żeby nie było zbyt smutno i szaro jak to było za czasów komuny, ubrał to wszystko w kolorowe neony i doprawił synthwave'ową muzyką.
Co nam oferuje gra? Samochody, które wzorowane są na "kultowych" pojazdach stworzonych w Polsce Ludowej, ZSRR czy Czechosłowacji. Znajdziemy więc tu takie klasyki jak Malucha czy Poloneza. Ścigać zaś będziemy się w takich miastach jak Warszawa, Praga czy Moskwa. Do tego kilka trybów gry i możliwość gry wieloosobwej w splitscreenie.
Tyle suchych faktów. A jak faktycznie prezentuje się gra na Nintendo Switch?
Graficznie jest okej - nie ma tu jakiegoś szału i graficznych fajerwerków. Ba, patrząc na filmy z wersji PC widać, że port na Switcha jest uboższy pod tym kątem. Domyślam się jednak, że podyktowane to było utrzymaniem płynnej rozgrywki. Dzięki temu Electro Ride trzyma stałe 30 klatek na sekundę w natywnych rozdzielczościach konsoli (720p w trybie przenośnym i 1080p w docku).
Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, że obiekty wokół trasy w bliskiej odległości od gracza potrafią się nagle zmaterializować. Może to czasami kłuć w oczy, ale trzeba pamiętać, że to są wyścigi - gracz ma się skupić na jeździe i wyprzedzaniu wrogów, a nie podziwianiu widoków.
Mimo wszystko grafika się broni, a taka neonowa stylistyka dodaje swego rodzaju uroku grze.
Dźwiękowo-muzycznie jest bardzo dobrze. Całość po prostu pasuje idealnie do klimatu gry.
Same wyścigi są dynamiczne i szybkie, przez co gra się przyjemnie. Trzeba pamiętać, że to arcade'owe wyścigi w czystej postaci. Trzeba być uważnym, by przez wypadek (czy to wypadnięcie z trasy czy zderzenie z przeciwnikiem) nie stracić cennych sekund i pozycji w wyścigu. I nie zniechęcajcie się początkami - pierwszy samochód (Malucha) trzeba nauczyć się dobrze prowadzić, bo jest zbyt skrętny. Później zdobędziemy kolejne samochody, które moim zdaniem nieco łatwiej się prowadzi.
Reasumując - Electro Ride: The Neon Racing to poprawne zręcznościowe wyścigi rodzimej produkcji przygotowane w ciekawej stylistyce. Fani gatunku powinni sprawdzić ten tytuł, ale nie powinni się spodziewać po nim czegoś wyjątkowego.
Na plus:
przyjemne zręcznościowe wyścigi
samochody i trasy inspirowane czasami PRL-u
synthwave'owy soundtrack
Na minus:
graficznie mogło by być ciut lepiej
Deweloper: Sylwester Osik
Wydawca: Ultimate Games
Data wydania: 27 października 2020
Waga: 1.96 GB
Cena: 44 PLN
Dziękuję Ultimate Games za udostępnienie gry do recenzji.
Electro Ride: The Neon Racing w Nintendo eShop
Podaj dalej: Wspieraj Pana Nindyka Partner strony:
Co tu dużo mówić - chciałbym docierać ze swoimi treściami do jak największego grona czytelników. Dlatego jeżeli doceniasz to, co robię, to proszę Cię o udostępnianie moich tekstów dalej oraz o polubienia i komentowanie moich postów w social mediach.
Możesz też mnie wesprzeć stawiając wirtualną kawę w serwisie BuyCoffee.to lub zostając moim Patronem. Zmotywuje mnie to do dalszej pracy nad prawdopodobnie najlepszą stroną o grach niezależnych na Switcha.