Dlaczego gram w gry niezależne i do tego na konsoli Nintendo Switch?
Jakiś czas temu przez moją internetową banieczkę przetoczyło się dyskusja dot. grania w gry niezależne - dlaczego ktoś gra w indyki oraz czy (i dlaczego) woli je od większych tytułów (w sensie AAA).
Dlaczego więc ja gram w gry niezależne i do tego na Switchu?
Dla mnie odpowiedź jest prosta - dla mnie gry niezależne częściej mają więcej do zaoferowania niż tzw. duże tytuły. Odnoszę wrażenie, że gry od dużych wydawców są bardzo zachowawcze i bezpieczne. Wiadomo, gra musi się dobrze sprzedać, a słupki w Excelu u księgowych muszą się zgadzać i odpowiednio spinać.
Co innego gry niezależne. Tu bardzo często twórcy nie patrzą tak bardzo na cyferki. Jasne, ważne jest dla nich, by gra zarobiła na siebie. Dzięki temu będą mogli opłacić rachunki i będą mogli po krótkiej przerwie wziąć się za tworzenie nowej gry. Ale często pieniądze nie są dla nich najważniejsze. Dzięki temu pomysły na grę są śmielsze, bardziej odważniejsze. Tacy twórcy nie boją się eksperymentować z formą, mechaniką czy oprawą audiowizualną. I za to właśnie kocham gry niezależne. Bo dzięki nim mogę zagrać w gatunek, który obecnie jest rzadko spotykany. Albo też w grę, która jest miksem kilku różnych gatunków, które na pierwszy rzut oka zupełnie do siebie nie pasują. I tak dalej, i tym podobnie.
Po prostu - twórcy indyków tworzą takie gry, w które sami chcieliby zagrać i swoim pomysłem chcą się podzielić z całym światem. I grając w ich gry czuć całe serducho, jakie włożyli w swoją pracę.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt, przynajmniej dla mnie - możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu. O wiele łatwiej i szybciej można skontaktować się z twórcą czy zespołem deweloperskim pracującym nad grą niezależną niż ze studiem AAA. Nie ma żadnych pośredników w postaci rozbudowanego działu PR, który tylko by utrudniał taki kontakt. Po prostu bez najmniejszych problemów można nawiązać taki kontakt przez emaila czy Twittera. A jak się człowiek postara, to może on być długotrwały i bardziej koleżeński, a nie tylko trwający w czasie pracy nad grą.
A dlaczego to Switch stał się platformą, na której ogrywam indyki? Ponieważ zakochałem się w rozwiązaniu hybrydowej konsoli od Nintendo.
Wieczorem mogę sobie zagrać przed telewizorem odpalając Switcha w trybie stacjonarnym. Późno już? Dobra, jeszcze kilka minut pogram w łóżku przed samym snem. Cyk, wyciągam konsolę z docka i mogę kontynuować rozgrywkę w pozycji półleżącej korzystając z trybu handheldowego.
Albo zamiast bezsensownie przeglądając internet w telefonie czekając na kogoś w kawiarni, mogę bez problemu wyciągnąć konsolę i te kilka(naście) minut sobie pograć. How cool is that?
Reasumując - gram w indyki, ponieważ oferują one dla mnie o wiele lepsze doświadczenie pod wieloma względami w porównaniu do większych produkcji. A Switch, dzięki swojej hybrydowości idealnie sprawdza się przy moim trybie życia.
Podaj dalej: Wspieraj Pana Nindyka Partner strony:
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to będę wdzięczny za postawienie mi wirtualnej kawy lub zostanie moim patronem. To mnie zmotywuje do dalszego pisania i tworzenia prawdopodobnie najlepszej polskiej strony o grach niezależnych na Nintendo Switch.